czwartek, 24 lutego 2022

Broviac

 Dzisiaj Wiktor miał "wszczepiony" Broviac.

* Broviac - dożylny cewnik (kateter) tunelowy, zbudowany z miękkiej, specjalnego rodzaju gumy (silikonu), pozwalający na pobieranie lub podawanie krwi, podawanie płynów i leków dziecku, bez potrzeby każdorazowego zakładania wenflonu. Jest wprowadzany bezpośrednio do żyły centralnej, zwykle w górnej części klatki piersiowej (źródło: Cewnik centralny typu Broviac | BIAŁACZKA – WYGRAJMY Z NIĄ RAZEM! (bialaczka.org))

Przed takim zabiegiem trzeba być na czczo - min 6 godzin przed. 

Zabieg Wiktora był zaplanowany na godz. 13 więc od rana nic nie jadł. Na około godzinę przed zabiegiem był już bardzo głodny, płakał, narzekał na ból brzucha, był zły, smutny i zniechęcony.

Na salę operacyjną wiozłam go razem z pielęgniarką. Musieliśmy pokonać prawie cały szpital żeby dotrzeć na miejsce. On jechał na łóżku. 

Wiedziałam na czym polega ten zabieg - operacja, znałam godzinę, psychicznie czułam się gotowa. A jednak gdy tak towarzysz dziecku przez cały szpital, mijasz "normalnych" idących korytarzem ludzi, stajesz w końcu przed stalowymi drzwiami z napisem Sala operacyjna coś pęka. 

Wiktor się nie bał, wiedział że będzie spać. Najbardziej męczyło go uczucie głodu. Rozstaliśmy się tuż przed wejściem na salę operacyjną.

Ja czekałam na niego nieopodal, na wygodnym krześle. Oglądałam transmisję mszy świętej z Brzozy, na której modlono się za jego zdrowie. W głowie myśl, że będzie dobrze, dla lekarzy to rutynowy zabieg, ale też druga - że każda operacja to ryzyko. Płacz (bardzo potrzebny, oczyszcza)

Teraz jesteśmy już na naszej sali. Bolało go, ale dostał leki przeciwbólowe. Zjadł - obiad, drożdżówkę, pasek czekolady, kilka faworków. Od razu lepiej. Teraz śpi.

O 18 ma przyjechać zrobiona specjalnie dla niego przez babcię domowa pizza hawajska. Marzy o niej od 2 dni :-) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Po chorobie.... Turcja

  Wiktor poleciał do Turcji na zlot dzieci z białaczką. To pacjent Szpitala im. Jurasza - Polskie Radio PiK