poniedziałek, 28 marca 2022

28.03.22 poniedziałek

Rano byliśmy na pobraniu krwi. Krew nie chciała lecieć z broviaca. Wiktor wstawał, siadał, brał ręce do góry, w bok.. różne kombinacje żeby uzbierać kropelkę do kropelki. Pielęgniarka mogłaby mu pobrać krew normalnie, ale nie chciała go kłuć (kochana).
Przed nami wchodził inny chłopiec. Pomyślałam sobie - też białaczka (kolor skóry jak Wiktor, sylwetka tez podobna) i faktycznie - pielęgniarka powiedziała, że chłopcu przed nami też krew nie chciała lecieć z broviaca. 

Zanim zdążyłam sprawdzić wyniki w necie zadzwoniła pani doktor, że już je ma. Polepszyły się, ufff (ulga). Liczba granulocytów podeszła na tyle, żeby Wiktor zaczął brać merkaptopurynę czyli doustną chemię (sama nazwa już mało przyjemna). Przeczytałam ulotkę - na jedno pomaga, ale możliwych skutków ubocznych mnóstwo. Nie mamy wyjścia. 

Dziś Wiktor sporo spał, ale czuł się dobrze. Po południu już był na chodzie. Otrzymaliśmy wiadomość od wychowawczyni że w tym tygodniu ruszamy z nauczaniem indywidualnym (w formie on line). Myślę, że to bardzo dobrze, to będzie taka namiastka normalności, a poza tym dobrze żeby Wiktor się rozwijał. On jest bardzo mądry, dużo wie i umie, czyta (Najfutbolniejszych, grubo ponad 200 stron, czyta w jeden weekend - taniej go ubierać niż kupować książki... i żywić (w ostatnim czasie;-)))). 

Martwi mnie trochę rozwolnienie, które dostał, jutro będę dzwonić do lekarza. Pamiętam, że to nie jest "zwykła" choroba i różne rzeczy mogą się wydarzyć. Oby jak najmniej. 

W środę wracamy na oddział (z założenia 4 dni na chemię dożylną).

A Kacper .. - jego mama napisała mi, że walczą. Tak bardzo pragnę żeby jego stan zdrowia się polepszył ... niektóre z jej słów rozdzierają serce. Jestem sercem z Tobą (jeśli to przeczytasz)! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Po chorobie.... Turcja

  Wiktor poleciał do Turcji na zlot dzieci z białaczką. To pacjent Szpitala im. Jurasza - Polskie Radio PiK