wtorek, 5 kwietnia 2022

5.04.22 Nic ważnego nt Wiktora i białaczki

Dziś towarzyszy mi złość i wkurzenie.

Wkurzały mnie dziś dzieci (tak, moje własne) i inni rykoszetem też.

Wkurza mnie, że mimo że NIE CHODZĘ DO PRACY wciąż jest coś do zrobienia, załatwienia, zadzwonienia, zakupy, obiad, posprzątać po obiedzie, pomyśleć nad tym i tamtym, sprawdzić to i to...  Książkę czytam - z 2 strony - jak jem śniadanie, potem już nie ma kiedy. Wiem - życie dorosłego. Normalne. Ale i tak mnie to wkurza;-)  

Co chwilę słyszę - mamo, zrobisz herbatki? Przyjdziesz? Podasz mi to? Pomożesz? Jestem głodny. Mogę to i to? 

Do tego wieczne gadanie o jedzeniu. Teraz Wiksa wzięło na pomidorową z baru mlecznego (pojechałam, kupiłam) i klopsiki z Ikea (no nie, błagam, no way). 

Wkurza mnie, że się NIE WYRABIAM. Mimo bycia w domu. 😤

ps. W głowie mi dźwięczy Porozumienie bez przemocy, które mówi, że to nie inni mnie wkurzają tylko moje niezaspokojone potrzeby. W głębi się z tym zgadzam. Wiem czego potrzebuję i to jest kojąca świadomość. 
Ale i tak idę spać wkurzona. Tak wybieram 😉 Jutro będzie lepiej.

Rano wracamy do szpitala. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Po chorobie.... Turcja

  Wiktor poleciał do Turcji na zlot dzieci z białaczką. To pacjent Szpitala im. Jurasza - Polskie Radio PiK