Dziś od rana w szpitalu.
Po raz pierwszy na 4ym piętrze. Szkoda bo chciałam spotkać znajomych rodziców i zobaczyć jak trzymają się dzieci. Za to jesteśmy w sali z 3-letnim Maciusiem chorym na neuroblastomę obok którego długo mieszkaliśmy na 3im. Ma teraz etap radioterapii.
Byliśmy na rozmowie u anestezjologa (Pani doktor wyglądała jakby miała 20 lat, bardzo dziewczęco, patrzyłam na nią z niedowierzaniem i podziwem jednocześnie).
W wynikach krwi granulocuty podrosły, ale jeszcze nie na tyle żeby zacząć chemię. Jutro z samego rana ma być pobranie szpiku.
Dziś 13-te urodziny obchodzi moja CÓRKA ❤ JAK się urodziła była taka malutka, że mieściła mi się na przedramieniu, wszystkie ubranka były na nią za duże... Teraz jest wyższa ode mnie (to dobrze), ma długie nogi i śliczną twarz. Życzę jej wiary w siebie, dostrzeżenia i docenienia swojej wartości.
Ja od 3 nocy mam problemy żeby zasnąć i spać.. mimo zmęczenia. I w dzień chodzę pół przytomna 😕 może tej nocy będzie inaczej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz