W zeszłym tygodniu w poniedziałek wypisali nas ze szpitala z antybiotykiem doustnym. Trochę wbrew zaleceniem lekarki pojechaliśmy na Kaszuby i to była dobra decyzja. Nic się nie wydarzylo, a wręcz uważam że pobyt na wsi i poza domem dobrze wpłynął na Wiktora i nas wszystkich.
Dziś wpadliśmy na chwilę do szpitala ;-) Zaczynamy ostatni protokół - protokół II, od biopsji szpiku i punkcji lędźwiowej, ale to jutro rano, w znieczuleniu. Potem mamy wyjść do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz