wtorek, 22 lutego 2022

Wiks - jak to znosi

Jak znosi to Wiktor?

Czekając we wtorek na izbie przyjęć mówił: to pewnie brak żelaza, dostanę tabletki i wrócimy do domu. Ale do szkoły to już chyba jutro nie pójdę co ? ;-) (robiło się późno)

Po przyjęciu na oddział w Szpitalu dziecięcym: chcę  do mojego pokoju i mojego łóżka.  Tęsknię za tatą (pierwsze łzy)

W ciągu pierwszych kilku dni : za tydzień będę już w domu. Nie, nie mów mi że może nie bo wszystkiego mi się odechciewa (zniechęcenie i smutek)

Po przewiezieniu do Jurasza - w czwartek - Wiktor wie że ma chorą krew. Nie chcę podawać mu nazwy choroby, proszę lekarza żeby pewne terminy przy nim nie padły. Lekarz przekonuje mnie że to zły pomysł, on gdzieś usłyszy, z czasem będzie rozmawiał z innymi dziećmi (na razie jesteśmy odcięci bo w teście pcr Wiktorowi wyszedł covid+) i się dowie od innych. Chciałam go chronić, ale to nie jest właściwe podejście. 

Mówię mu że jeżeli leczenie będzie dobrze przebiegać po 15 dniach może lekarze pozwolą mu na 2 dni wrócić do domu. Tego się trzymamy. 

On jest dzielny - pobieranie krwi, podawanie leków, wenflon - żaden problem. Generalnie pogodny i zadowolony. Chwilami emocje puszczają i płacze. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Po chorobie.... Turcja

  Wiktor poleciał do Turcji na zlot dzieci z białaczką. To pacjent Szpitala im. Jurasza - Polskie Radio PiK