poniedziałek, 21 lutego 2022

Początek

We wtorek zaraz po moich lekcjach jedziemy do alergologa na odczulanie.

- No dalej, zbieraj się, obiad zjemy jak wrócimy.

Podczas badania alergolog nie podoba się, że Wiktorowi szybko bije serce i nie uspokaja się. 

- On jest taki blady ? 

- Tak, ostatnio zauważyłam że chodzi blady. Miałam dzwonić do pediatry po skierowanie na badania. On kiepsko je, może brak żelaza.

- Proszę nie czekać do jutra, dam skierowanie do szpitala dziecięcego, to dwa kroki stąd.

Jedziemy. Samochód zostawiłam 200m od szpitala.

- Mamo ja Ci nie mówiłem, ale ostatnio mam mniej siły i szybciej się męczę. 

- Ok, pójdziemy wolniej

W szpitalu najpierw wymaz. Czekamy z 1,5h. Test antygenowy - jesteśmy ujemni.

Lekarz ogląda Wiktora, widzę że nie jest dobrze. Wychodzi i gdzieś dzwoni.

Pobranie krwi z palca.

Czekamy na wyniki, czytamy Najfutbolniejszych - zawsze coś bierzemy żeby nie nudzić się po odczulaniu.

Lekarz wraca - trzeba powtórzyć pobranie, coś nie tak w wynikach.

Tym razem z żyły, nie z palca. Wiktor nie płacze, z pobrania nie robi problemu.

Hemoglobina 4, w gabinecie lekarz mówi że prawdopodobnie białaczka. 

Powinniśmy jechać do Jurasza, w dziecięcym białaczek nie leczą, ale nie ma miejsc więc zostajemy tutaj. 


2 komentarze:

Po chorobie.... Turcja

  Wiktor poleciał do Turcji na zlot dzieci z białaczką. To pacjent Szpitala im. Jurasza - Polskie Radio PiK